„Hawajski klimat, czyli wysoka temperatura i mordercza wilgotność w połączeniu z dystansem to nie lada wyzwanie dla organizmu” – komentował swój start w triathlonowych Mistrzostwach Świata na dystansie Ironman Robert Wojnar. Były zawodnik Toruńskiego Klubu Kolarskiego PACIFIC, obecnie pracownik Cereal Partners Poland Toruń-Pacific był drugim w historii torunianinem, który wziął udział w tej prestiżowej imprezie.
– Po pływaniu, które nie jest moją ulubioną dyscypliną oraz rowerze, w którym zwykle jestem mocny, byłem zadowolony, ale najgorsze przyszło podczas 42 km biegu w pełnym słońcu. Cierpiałem. Musiałem podjąć decyzję, czy chcę przeżyć, czy walczyć o wynik. Wygrał rozsądek, ale mimo to udało mi się złamać „dychę”. Dystans Ironman, czyli 3800 m pływania, 180 km jazdy na rowerze i biegowy maraton (42 km i 195 m) pokonałem w czasie 9h 59’ 41”. I jestem bardzo szczęśliwy. Dziękuję, że mogłem spełnić moje marzenie – tak Robert podsumował swój start.
Październikowe zawody w Kona są wyjątkowe. Biorą w nich udział najlepsi amatorzy z całego świata. Zdobycie prawa startu to już wielki prestiż. Dochodzą do tego niebywałe emocje, np. pływanie odbywa się w wodach Pacyfiku. Zawodnikom towarzyszą ciekawskie delfiny. Bezpieczeństwa startujących strzegą patrole nurków z wyposażeniem odstraszającym rekiny. Z kolei bieg odbywa się drogą przecinającą skaliste pustkowie. Najstarszy z zawodników, 86 letni Japończyk, ukończył dystans na kilkadziesiąt sekund przed wyznaczonym limitem 17 godzin.
W ramach podziękowań, które Robert złożył Wojciechowi B. Sobieszakowi, prezesowi CPP, za finansowe wsparcie startu, przekazał pamiątkową koszulkę Mistrzostw Świata Ironman w Kona i zdjęcie potwierdzające ukończenie zawodów.